PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=144989}
5,7 14
ocen
5,7 10 1 14

Inn of the Damned
powrót do forum filmu Inn of the Damned

Australijski pół horror, pół western, pełen nagości. Czyli to musiał być hit! I w istocie nim jest. Terry Bourke, tamtejszy specjalista od takich historii wie co robi.

Tytułowa gospoda prowadzona przez Caroline i Lazara Straulle to pułapka na bogaczy. Każdy kto raz tam przenocuje, następnego dnia znika bez śladu, co oczywiście łączy się ściśle z pojawieniem się nowej garderoby i biżuterii na właścicielach przybytku. Australijska policja nie jest w stanie odgadnąć kto stoi za porwaniami. Do akcji wkracza więc amerykański łowca nagród, Cal Kincaid.

Proporcje gatunkowe są zachowane 50/50. Pierwsza połowa jest westernem o pościgu za okolicznym bandytą, który jest związany z właścicielami "przeklętej gospody". Oczywiście budżet nie pozwalał na efektowne strzelaniny i rozróby, więc reżyser sięga po to co posiada: piękne scenerie antypodów. Gonitwy konne po łąkach oraz bijatyki z wodospadem w tle są sfotografowane przepięknie, dzięki temu nikt nie wnika w nie najlepszą realizację. Grunt to rewelacyjne zdjęcia, a co za tym idzie, klimat uzyskany dzięki przyrodniczemu tłu.

Druga część filmu zostaje przeniesiona we wnętrze budynku, zmieniając atmosferę na mroczne kino grozy. Doprawione zresztą szczyptą perwersji (macocha wykorzystująca pasierbicę) jakby komuś było mało. "Inn of the Damned" ma wtedy posmak hammerowskiego horroru, lecz nadal wyróżnia się zdjęciami i sporą dawką makabry. Reżyser radzi sobie lepiej z kręceniem dynamicznych scen w czterech ścianach, a do tego umie dawkować napięcie. Nie powiem by była to lepsza połowa filmu (zwłaszcza jako miłośnik westernu), ale zupełnie inna, przez co mimo 2 godzinnego metrażu, nie możemy narzekać na nudę.

Ogólna ocena jest trudna. Z jednej strony to czysto b-klasowe kino, z kiepskim scenariuszem i niezbyt zajmującymi zwrotami akcji. Z drugiej zaś, oryginalności odmówić mu nie potrafię. Dużo tu nieszablonowych postaci, szalonych pomysłów, melanży gatunkowych... I, byłbym zapomniał, świetnej oprawy muzycznej... Ozploitation pełną gębą. Fani tego nurtu muszą to zobaczyć. Reszta powinna, jeśli oczywiście Australia wam nie straszna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones