Czasam sa filmy ktore ogladam ze wzgledu na znanego aktora lub aktorke, gdy byli u progu slawy. Ivanhoe jest wlasnie takim obrazem. Nie lubie widowisk historycznych z lat 50-tych, nudza mnie niemilosiernie glownie z uwagi sceny batalistyczne, ktore sa "ozdoba" kazdego widowiska "historycznego" z tamtych...
Amerykańscy scenarzyści skupili się na wątkach, które bez wątpienia spodobałyby się
hollywoodzkiej publiczności. Zrezygnowali ze świetnych drugoplanowych postaci, które uwielbiałam
w książce oraz angielskiego, pythonowskiego humoru W. Scotta :(
Film jest godny obejrzenia - jednak nie każdy oglądając go w XXI wieku jest zachwycony - trzeba pamiętać, że powstał on w 1952 roku, co na owe czasy czyni go naprawdę pokaźnym i wielkim widowiskiem. Ja mam do niego wielki sentyment, gdyż często oglądali go moi rodzice hen hen czasu temu na starych, dobrych kasetach...
więcejPodobnie jak "Quo Vadis" "Ivanhoe" został spłycony na potrzeby hollywoodzkiego widowiska historycznego. uproszczona fabuła, brak harakterystycznego humoru i nieobecność paru kluczowych postaci (w tym Athelstana) sprawia że film jest kiepską adaptacją powieści Scota. Jednak dla wielbicieli starych filmów przygodowych...
więcej