King Kong gościł na ekranach wielokrotnie. Po raz pierwszy w 1933 r., a ostatnio w 2005 r., gdzie reżyserem był Peter Jackson. Nie boję się twierdzić, że tamten film mi nie przypadł do gustu, a wręcz zniesmaczył i nastawił raczej negatywnie do ogromnej małpy. Nie spodziewałam się żeby cokolwiek mnie przekonało do zmiany zdania, ale po wysłuchaniu licznych pochwał pod adresem filmu "Kong: Wyspa Czaszki Jordana Vogt-Robertsa", znanego raczej z seriali telewizyjnych, postanowiłam dać Kingowi jeszcze jedną szansę. I nie żałuję, że to zrobiłam.
więcej