ten film jest chyba najlepszym przykładem wykorzystania tej techniki. Może jestem jakiś
dziwny ale moje oczy cieszą najbardziej właśnie te poklatkowe potwory a nie współczesne skomplikowane efekty komputerowe. Remake nie był w sumie taki zły, oryginał stoi klasę
wyżej. Oczywiście oba filmy są w pewien sposób tandetne i kiczowate jak wszystkie
'monster movies' - remake z powodu natłoku tego współczesnego efekciarstwa i
'hollywoodztwa', a oryginał z powodu upływu czasu i przestarzałych technik... No ale w
każdym razie jest jakaś magia i klimat w tej wersji z 81 roku...
Animacja poklatkowa jest super, jak oglądam takie efekty to mam wrażenie, że obcuję z dziełem sztuki, a w przypadku wielu filmów wykorzystujących technikę komputerową widzę tandetę.
Niezgadzam się. "Zmierzch Tytanów" byl ostatnim filmem boga animacji poklatkowej Raya Harryhausena i zdecydowanie zmierzchem jego umiejętności. O wiele większy popis dał w legendarnym "Jazonie i Argonautach" oraz w trylogii o Sinbadzie.
Kompliacja jego dokonań
http://www.youtube.com/watch?v=Q17dl_aUNf4
A najlepsza scena poklatkowej animacji w historii kina to scena walki z posągiem Kali. Niestety usuneli ją z youtube został tylko wstęp
http://www.youtube.com/watch?v=MhNmVMjxe4Y
nie jesteś dziwny tylko masz zmysł plastyczny, to proste gdy oglądasz taką animację oddzielasz rzeczywistość od rzeczy nie rzeczywistych czyli efekty po klatkowe i zaczynasz podziwiać rzemiosło a że to rzemiosło jest naprawdę "kunsztowne" więc nadaje mu pewien urok, zachwyt co w połączeniu z fabułą i aktorstwem daje czar i magię całemu spektaklowi...
nie jestem plastykiem :) i sam zastanawiałem się dlaczego te filmy R. Harryhausena o wiele bardziej mi się podobają od nowych fx komp., i wpadłem na to w sumie niedawno oglądając King Konga z 1933 - do póki wszystkie efekty były poklatkowe było ok, ale jest scena kiedy King Kong sięga łapą przez okno do pokoju by z niego wyciągnąć główną bohaterkę i tam użyto wielkiej zbudowanej łapy co strasznie zaczęło razić sztucznością - hm... dziwne? ale tak było, gdyż ta łapa była bardziej rzeczywista a jednak nie rzeczywista.. sądzę że tak jest u nas z efektami komputerowymi, są bardziej rzeczywiste a przynajmniej zbliżone do rzeczywistości więc budzą w nas bunt bo w rzeczywistości zaczynamy zauważać błędy sztuczności które oddzielają je od rzeczywistości - wiem że to dziwnie brzmi ale tak jest.. ktoś kto tego nie rozumie powie tak:
"ale macie we łbach na>>>ne..., czyli efekty bardziej rzeczywiste są do d*py bo są bardziej rzeczywiste..?"
odpowiedź brzmi:
TAK
Kiedyś się starali z efektami mimo mniejszej techniki. Teraz też przy filmach wysokobudzetowych te efekty są bardzo dobrze dopracowane. Nie ma w tym stuczności tylko wygląda autentycznie
Zgadzam się. A reszta rodziny się śmiała, jakie to tandetne. A ja jak tylko mogłem tłumaczyłem, że to jest sztuka :)
Ja polecam o 20 lat młodszego "Jazona i Argonautów", który chyba ma nawet lepszą animację. Oba filmy są dobrym przykładem tego typu animacji.
http://www.filmweb.pl/film/Jazon+i+Argonauci-1963-33313
Polecam już znacznie starszy, choć podobny w klimacie, z tym że jeszcze lepszy film "Złodziej z Bagdadu" z dopiero świetnymi jak na swe lata efektami, no i jaka magia płynie z tego filmu.
Jak lubisz animacje poklatkową, to warto sprawdzić krótsze filmy Jana Svankmajera - zwłascza Jidlo i Wymiar Dialogu.
nie jestes sam zawsze mowilem znajomka to samo ze te stare potwory byly extra :)